Pracodawca ma prawo kontrolować swoich pracowników, ale zakładanie podsłuchu wydaje się kontrowersyjne lub wręcz nielegalne. Sprawdź, czy pracodawca może uciec się do takiej metody, jak dochodzić swoich praw, gdy firma naruszy nasze dobra i co grozi nieuczciwemu pracodawcy.
Artykuł sponsorowany
Podsłuch a legalność monitoringu wizyjnego w pracy
Każdy pracodawca chce mieć odpowiedni nadzór nad swoimi pracownikami. To jego prawo, ale forma kontroli realizowana poprzez podsłuch wydaje się co najmniej kontrowersyjna. Inaczej spawa ma się z monitoringiem wizyjnym. Dopuszcza się instalowanie kamer w miejscu pracy w przypadku, gdy:
- zapewnienia to bezpieczeństwo pracownikom,
- ochrania mienie,
- umożliwia kontrolę procesu produkcji,
- ochrania tajemnice, których ujawnienie zaszkodziłoby pracodawcy.
Kamer nie używa się jednak w takich miejscach jak szatnie, łazienki, stołówki czy palarnie. Proces ten reguluje artykuł 22. Kodeksu pracy. Monitoring wizyjny nie może jednak rejestrować dźwięku, a pracownicy powinni być świadomi jego istnienia.
Pracodawca może zatem używać kamer, ale tylko w uzasadnionych sytuacjach i w zgodzie z przepisami. Prawo do użycia kamer rejestrujących także dźwięk mają wyłącznie służby specjalne i takie działania też podlegają odpowiednim regulacjom. Pracodawcy nie wolno bezpodstawnie naruszać prywatności i godności pracownika.
Nielegalny podsłuch w pracy — konsekwencje dla pracodawcy
Podsłuch pracowników jest niedozwolony i karany. Kodeks pracy nie reguluje tego zagadnienia, natomiast na straży prawa do wolności i ochrony tajemnicy komunikowania się stoi już Konstytucja RP. O tym, że pracodawca, podsłuchując swoich pracowników, łamie prawo i co mu za to grozi, traktuje również artykuł 267 Kodeksu karnego. Brzmi on następująco:
“Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem”.
Jak zatem widać, stosowanie bezprawnego podsłuchu pracowników naraża pracodawcę na poważne konsekwencje. Mogą to być nie tylko koszty finansowe w postaci zapłaty grzywny i rekompensaty pokrzywdzonym, ale nawet pozbawienie wolności. Warto także pamiętać, że pracodawca, który dopuści się takich czynów, spowoduje kryzys wizerunkowy swojej firmy. Nikt przecież nie będzie chciał zatrudnić się w miejscu, które stosowało nielegalny podsłuch. Od takiej firmy mogą odwrócić się również partnerzy biznesowi.
Kiedy pracodawca może podsłuchiwać i co zrobić, gdy się to wykryje?
Choć sprawa wydaje się przesądzona, podsłuchiwanie pracownika w miejscu zatrudnienia nie zawsze jest nielegalne. Są to jednak ściśle określone wyjątki. Przede wszystkim złamaniem zasad nie będzie podsłuchiwanie osób, które wyraziły na to zgodę. Pozostałe okoliczności to podejrzenie o popełnieniu przez pracownika poważnego przestępstwa.
Można zastosować podsłuch także, gdy istnieje konieczność znalezienia wiarygodnych dowodów w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Pracodawca może uciec się do założenia podsłuchu np., jeśli ma uzasadnione podejrzenia, że jego pracownik przekazuje konkurencji objęte tajemnicą informacje handlowe. Zawsze jednak może zbierać dane wyłącznie podczas prowadzenia czynności dochodzeniowych.
Aby nielegalne podsłuchiwanie pracowników wyszło na jaw, najczęściej potrzeba jednak interwencji samych osób zatrudnionych. Trzeba skierować sprawę do sądu, który zbada, czy faktycznie doszło do naruszenia przepisów. Każdy pracownik, który czuje się pokrzywdzony, może również złożyć oficjalną skargę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.